Uwaga!



Powyższa strona może zawierać treści erotyczne, wulgarne lub obraźliwe, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Czy jesteś osobą pełnoletnią i chcesz świadomie i dobrowolnie zapoznać się z treścią powyższej strony?




    Nie     - wybór tej opcji spowoduje opuszczenie strony.

Tak, ale chcę otrzymywać ostrzeżenia - wybór tej opcji spowoduje przejście do strony i kolejne ostrzeżenia w wypadku podobnych stron.

Tak, ale nie chcę otrzymywać ostrzeżeń - wybór tej opcji spowoduje zapamiętanie Twojej zgody dla innych stron i nie będziesz otrzymywać tego ostrzeżenia.

Archiwum 30 maja 2015


maj 30 2015 Wizja 33
Komentarze: 0

 Mieliśmy spędzić cudowny weekend nad zalewem.  Przyjechałam wcześniej, rozpaliłam w kominku i czekałam aż dojedziesz. Było już ciemno.  Wzięłam prysznic, usiadłam w fotelu i tępym wzrokiem patrzyłam się w taniec iskier nad paleniskiem. Nagle jakaś dłoń zakryła mi oczy i po chwili druga zatkała usta. Drgnęłam. W uchu usłyszałam szept – Ciii – i w tym momencie poczułam dobrze znany zapach Twoich perfum, perfum, które dostałeś ode mnie na urodziny. Trochę się rozluźniłam. Kiedy byłam odwrócona do ciebie tyłem przywiązałeś mi na oczy opaskę i namiętnie całowałeś kark i szyję. Zacząłeś powoli wsuwać rękę pod lekko rozchylony szlafrok … dłońmi objęłoś moje jędrne piersi i zacząłeś je delikatnie masować.. Poczułam jak moje sutki stają się coraz bardziej nabrzmiałe. Ty też to wyczułeś, bo obróciłeś mnie przodem do siebie, zacząłeś ssać i delikatnie przygryzać. Nic nie widziałam, uniosłam głowę do góry i próbowałam wszystkimi zmysłami chłonąc otaczającą nas atmosferę. Twój język zsuwał się coraz niżej .. na brzuch .. jeszcze niżej .. minął pępek pozostawiając na skórze wilgotne ślady śliny. Zdecydowanym ruchem rozchyliłeś moje nogi na bok i pocałunkami przeszedłeś na wewnętrzną stronę ud. Zacząłeś na wysokości kolan .. przesuwając wilgotne wargi w stronę mojej cipki. Najpierw poczułam na niej Twój delikatny oddech … i momentalnie, rozchyliwszy płaty, zanurzyłeś głęboko w niej swój szorstki język. Wiłam się z rozkoszy gdy świdrowałeś moją głębię językiem i jednocześnie trzymałeś mnie za nadgarstki. Czułam, ze jestem już bliska dojścia, i że nie mam siły już się wstrzymywać. Przerwałeś tą rozkosz. Przy ustach poczułam wilgoć Twojego kutasa., którym obrysowywałeś moje usta. Wysunęłam swój język i natrafiłam na drobne włoski … na jądrach, przycisnęłam bardziej i zlizywałam z nich delikatną wilgoć … po omacku ruszyłam językiem w górę. Przytrzymałam dłonią prącie by nawilżyć dokładnie całego kutasa. Gdy dotarłam do czubka zacisnęłam wargi na główce… zaczęłam powoli zasysać. Wsunęłam go troszkę głębiej, by móc owinąć język na czubku i drażnić otworek. Czułam jak Twój kutas rośnie. Zaczęłam poruszać ręką, jednocześnie wsuwałam go coraz głębiej. Moje usta przechodziły na przemian w górę i w dół … aż zetknęłam się z Twoim łonem Spokojnie stałeś a Twój oddech był coraz szybszy. Wtopiłam nos w lekko przystrzyżone włoski … zaczęłam się krztusić … Twój kutas był cały mokry i gotowy do pracy.  Odwróciłeś mnie na bok i przerzuciłeś nogę do przodu .. wszedłeś we mnie zdecydowanie i głęboko … jęknęłam z zadowolenia. Wsuwałeś się coraz szybciej i mocniej. Pieprzyłeś mnie z boku … wysuwałeś i wsuwałeś energicznie … coraz głębiej .. coraz mocniej i szybciej. Szybkim ruchem odwróciłeś mnie na brzuch i silnymi dłońmi uniosłeś moją pupę do góry. Nagle poczułam jak Twój nabrzmiały kutas wszedł w nią zdecydowanym ruchem .. poczułam ból … szybko jednak grymas bólu został zastąpiony błogim uczuciem a ciało raz po raz przechodził dreszcz. Wydawało mi się, ze krzyczałam : „-Rżnij swoją sukę, tak, .. mocno  rżnij mnie w dupę”. Czułam jak wielki i żylasty kutas penetruje ją bardzo głęboko i szybko, czułam jak soki spływają mi po udach. Sięgnęłam palcami do łechtaczki i zaczęłam ją masować, pocierałam ją coraz mocniej i szybciej – w rytm Twoich pchnięć – aż do granicy bólu. W jednej chwili mój oddech ustał a ciało przeszedł dreszcz i , …spłynął cudowny orgazm. Nie zdążyłam się nim nacieszyć bo złapałeś mnie za głowę i wsunąłeś kutasa w usta. Po pary szybkich ruchach wargami czułam jak pulsuje i z każdym takim naprężeniem tłoczy do mojej buzi gęstą i ciepłą spermę … Opadłam zupełnie bez sił ..usłyszałam jak zamykają się drzwi od łazienki.

maj 30 2015 Wizja 32
Komentarze: 0

 Kazałeś mi być punktualnie o 17. Byłam minutę później. Byłeś zły, widziałam to. Ale nic nie dawałeś po sobie poznać. Zaprowadziłeś mnie od razu do łazienki. Miałam się rozebrać. Wyciągnąłeś z kieszeni mały brązowy pejcz. Ledwo zdążyłam się wypiąć, od razu poczułam ból, cichutko pisnęłam. Uderzyłeś mnie nim. Podniesionym tonem powiedziałeś, bym została w tej pozycji. Stałam w lekkim rozkroku. Zawiązałeś mi opaskę na oczy. Chwila niepokojącej ciszy. Nie na darmo bałam się tego, co będzie potem. Na początku zimno, a później ostry ból. Wsadziłeś mi coś do pupy, wysmarowane sporą ilością żelu. Ciepło. Już czuję. To korek analny Pozwoliłeś bym dokończyła się rozbierać. Teraz miałam się umyć pod prysznicem. Dalej obserwowałeś każdą moją czynność. Czułam się nieswojo z czymś w pupie. Kiedy moja prawa ręka powędrowała do cipki, by ją też umyć, krzyknąłeś: "stop!". Podszedłeś i od razu skierowałeś swoją prawą dłoń do mojej głębi. To Ty chciałeś ją umyć. Kiedy błądziłeś po niej palcami, od razu poczułam dreszczyk podniecenia. Dostrzegłeś to. Przerwałeś. Rozkazałeś mi wypiąć pupę, w strugach wody lejącej się z prysznica. Ręce musiałam trzymać na kostkach nogi. Domyślałam się, że będzie kara. Pewnie chłosta pejczem. Ale nie. Ty jesteś przecież nieprzewidywalny. Wyciągnąłeś ze mnie korek energicznym ruchem. Moja pupa została jednak otwarta. Miałam się jeszcze lekko pochylić. Ledwo to uczyniłam, już zapełniłeś moją pupę. Wszedłeś w nią gwałtownie i głęboko jak tylko mogłeś. Czułam, że jesteś cały nagi. Nie mogłam się ruszać. Twoje ruchy jednak były tak silne, że musiałam puścić się kostek i chwycić ściany. Nie przestawałeś ani na chwilę mnie rżnąć. Byłeś bardzo brutalny. Już po chwili miałam dość, a tą chwilę mnożyłeś specjalnie dla mnie. Jest. Ciepło. Spuściłeś się we mnie. Byłam szczęśliwa. Szczęśliwa, że wytrzymałam. Wytrzymałam dla Ciebie, mój Panie. Teraz pewnie będę mogła się umyć - myślałam. Nic z tego. Znów wepchnąłeś mi korek analny. A Twoja sperma wciąż we mnie tkwiła. Mała chwila i włożyłeś powolnym ruchem jeszcze sztucznego penisa do wnętrza mojej myszki. Nie wolno było mi go wypuścić z siebie. Wciąż byłam cała mokra. Nie mogłam wytrzeć ręcznikiem nawet twarzy. Wciąż miałam opaskę na oczach. Kilka razy machnąłeś pejczem w kierunku mojej pupy. Związałeś mi najpierw ręce. Później nogi. Złączyłeś te węzły ze sobą. Byłam unieruchomiona, z opaską na oczach, z penisem w myszce i korkiem w pupie, już prawie sucha. Byłam Twoja, mój Panie. Tylko Twoją własnością. Rozkazałeś mi otworzyć usta. Nagle poczułam coś metalowego. To knebel dentystyczny. Wystraszyłam się. Nigdy nie chciałam go mieć w buzi. Przytuliłeś tylko moją głowę, pogłaskałeś po włosach, tylko po to, by zaraz za nie pociągnąć. Bolało. Ale najgorsze było potem. Kiedy wszedłeś w moje usta bardzo głęboko. Ten okropny odruch wymiotny ... Prawie bym się zakrztusiła. A Ty zacząłeś kierować nim do przodu i do tylu i zataczając małe kółka. Na początku powoli. Już nawet się przyzwyczaiłam. Tylko po co ... Już za chwilę przerodziły się te ruchy w mocne, szybkie pchnięcia. Ledwo łapałam oddech. I stało się. Wypuściłam z siebie sztucznego penisa oraz czopek. Zauważyłeś to od razu. Przerwałeś. Odwiązałeś moje ręce i nogi i zdjąłeś opaskę z oczu. Usiadłeś na łóżku. Kazałeś mi położyć się na Twoich kolanach z wypiętą pupą. Oznajmiłeś, że będzie kara. Zacząłeś od klapsów dłonią. Po dwóch klapsach, zacząłeś całować moje pośladki. Czułam jak łagodniejesz, zaczynasz być delikatny. Położyłeś mnie na plecach i lekkimi muśnięciami warg pieściłeś moje piersi. Ssałeś nabrzmiałe sutki. Moje obolałe ciało czuło rozkoszną ulgę. Twój palec zagłębił się w mojej cipce i penetrował całą jej głębie … czułam, ze zaraz nastąpi eksplozja … nie pomyliłam się … poczułam intensywne skurcze … odpłynęłam w dal.