Uwaga!



Powyższa strona może zawierać treści erotyczne, wulgarne lub obraźliwe, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Czy jesteś osobą pełnoletnią i chcesz świadomie i dobrowolnie zapoznać się z treścią powyższej strony?




    Nie     - wybór tej opcji spowoduje opuszczenie strony.

Tak, ale chcę otrzymywać ostrzeżenia - wybór tej opcji spowoduje przejście do strony i kolejne ostrzeżenia w wypadku podobnych stron.

Tak, ale nie chcę otrzymywać ostrzeżeń - wybór tej opcji spowoduje zapamiętanie Twojej zgody dla innych stron i nie będziesz otrzymywać tego ostrzeżenia.

Archiwum październik 2015


paź 18 2015 Wizja 41
Komentarze: 0

 To miał być cudowny wieczór, wspaniała i niezapomniana noc. Kolacja w blasku świec. Moja krótka, zwiewna, czarna sukienka podobała Ci się, lecz czułam, że chcesz jak najszybciej ujrzeć mnie nagą. Wino, muzyka dla stworzenia piękniejszej, magicznej atmosfery. My dwoje – wielbiciele zmysłowych rozkoszy. Siedzieliśmy obok siebie, patrzyliśmy głęboko w oczy, w nich była radość, ogólne zadowolenie z bycia razem. Twoje cudowne dłonie gładziły mnie po policzku, po czym zanurzyły się we włosach. Czułam zapach, jaki roztaczał się wokół poprzez Twoją obecność. Piękny, mocny męski zapach, który pieścił mój zmysł węchu. Podniecał ogromnie.

Potem wszystko potoczyło się szybciej. Przyciągnąłeś mnie mocno do siebie, pocałowałeś. Siedziałam na Twoich kolanach i obejmowałam czule. Całowałeś cudnie, a ręce rozpoczęły wędrówkę. Wślizgnęły się pod sukienkę, dotykały moich ud. Masowałeś je, potem przez cienką bieliznę pieściłeś myszkę, tak by rozpalić mnie do czerwoności. Boska chwila. 
Pobudzałeś mnie coraz intensywniej. Pod Twoim dotykiem roztapiałam się w rozkoszy. Ten stan ogarniał mnie coraz bardziej. Gdy rozebrałeś mnie całą to wiedziałam, że zaraz będę krzyczeć z podniecenia. Odkrywałeś zakątki mego ciała, całowałeś je, oglądałeś. Wszystko wywoływało coraz większe podniecenie, moje ciche jęki zachęciły Cię jeszcze bardziej, by wzbudzać we mnie większą rozkosz. Położyłeś mnie na stole pośród wszystkich talerzy i potraw. Nie mieliśmy czasu ,by ogarnąć to wszystko. Nie myślałam o porządkach. Czekałam na chwile gdy wejdziesz we mnie. Dostrzegłeś moją niecierpliwość i wolno rozchylił me płatki języczkiem. Wsunąłeś jeden palec, potem drugi. Ogarnęła mnie fala gorąca. Nie chciałam pokazać, że już to nastąpi, ale moje ciało żyło własnym rytmem. Przyspieszyłeś. Krzyknęłam – głośno domagałam się byś wszedł we mnie. Nie czekałeś długo, wepchnąłeś go we mnie- zabolało, ale rozkosz działała kojąco. Delektowałeś się mym wnętrzem, Twoje powolne ruchy doprowadziły mnie na skraj ekstazy. Zamknęłam oczy i krzyczałam głośno by nie przestawał. Miałam gdzieś czy sąsiedzi słyszą co się tu dzieje. Orgazm, błogostan ogarniający równomiernie moje ciało nadszedł. Nieprawdopodobnie silny orgazm. 
Wstałam i objęłam Twoje jędrne pośladki – tak wiedziałam, że lubisz gdy pieszczę Cię ustami trzymając i mocno wbijając palce w pupkę. Penis był słodki, nie mogłam oderwać ust od główki. Ujęłam go w obie dłonie i mocno pieściłam sunąc po nim to w górę to w dół. Pieściłam jajeczka najpierw delikatnie języczkiem a potem ujęłam w usta i zaczęłam delikatnie ssać. Mruczałeś przy tym. Wiedziałam że jest Ci dobrze! Nie mogłam doczekać się aż tryśniesz mi w usta. Gdy penis zaczął drżeć – zbliżyłam usta szeroko je otwierając i patrzyłam w Twoje oczy. Gdy pierwsza fala uderzyła w mój policzek głęboko połknęłam penisa i spijałam wszystko czym mnie obdarzał- tak uwielbiam takie finały. Krzyczałeś bym przestała ale nie dawałam za wygraną. Po wszystkim pocałowałeś mnie w usta czule. Mocno przytuliłeś

paź 07 2015 Wizja40
Komentarze: 0

 Z pociągu wysiadłam z mieszanymi uczuciami.. Nie wiedziałam, czego mogę oczekiwać po tym spotkaniu. Widzieliśmy się przecież tylko raz. Przyszedłeś Przyglądałam Ci się przez chwilę. Podeszłam najciszej jak umiałam i zasłoniłam Ci oczy.

Też się uśmiechnąłeś. I zobaczyłam błysk w oku. Przytuliłeś mnie. Bez słowa ruszyłeś, a ja poszłam za Tobą. Nie wyjaśnialiśmy sobie niczego, nie pytałeś, czy idziemy do Ciebie. A gdzie mielibyśmy pójść? Ten błysk w oku powiedział mi wszystko. Chciałeś tego spotkania, tak samo jak ja. Nie chwytaliśmy się za ręce, nie całowaliśmy się. Szliśmy pozornie obojętnie, ramię w ramię. A jednak iskrzyło między nami tak mocno, że zastanawiałam się, czy przechodzący obok ludzie widzą te iskry, przeskakujące z Twojej koszulki na moją. W tramwaju zachowywaliśmy się tak samo, aż w końcu wysiedliśmy przed celem Gdy byliśmy w środku, objęłam Cię mocno i wargami odszukałam Twoje usta. Palce jednej dłoni wbiłam w Twoje plecy, drugiej wplotłam między Twoje włosy. Przesunąłeś językiem po moich zębach i ugryzłeś mnie mocno. A jednak, pamiętałeś, co lubię. Zaśmiałeś się cicho, gdy czubkiem języka połaskotałam Cię po podniebieniu. Wsunąłeś dłoń pod moją bluzkę i zacisnąłeś ją mocno na mojej piersi, a drugą ręką przyciągnąłeś mnie mocno do siebie. Oplotłam Cię nogami, bez większego trudu uniosłeś mnie i zaniosłeś do pokoju, by ułożyć na łóżku. Nie mówiłeś nic, uśmiechałeś się tylko. A już po chwili leżałeś na mnie, spragniony bliskości nie mniej niż ja. Nerwowym ruchem odpinałeś mój stanik i ściągałeś ze mnie bluzkę. Twoja marynarka zsunęła się na podłogę, a zaraz za nią koszulka. Kolejne pieszczoty, pocałunki, ugryzienia rozgrzewały mnie coraz bardziej. A Twoje podniecenie? Nie zostawiało wątpliwości, obcisłe spodnie i twardniejący nacisk na moim ciele mówiły wszystko. Nagle przesunęłam językiem po Twoim uchu, a gdy wygiąłeś się z rozkoszy, błyskawicznie wysunęłam się spod Ciebie. Usiadłam na Tobie okrakiem i przez chwilę przyglądałam się wyrazowi Twojej twarzy. Podniosłeś się i przytuliłeś mnie krótko.
Z pocałunkami zeszłam niżej, delektowałam się smakiem Twojej szyi, klatki piersiowej, brzucha. Znaczyłam każdy fragment Twojej skóry, a Ty niesamowicie rozpraszałeś mnie pieszczotami dłoni. Gdy moje pocałunki stały się gwałtowniejsze, wsunęłam palce pod Twoje spodnie. Jęknąłeś cicho. Szybkim ruchem rozpięłam Twoje spodnie i zsunęłam je z Ciebie. Miałeś obcisłe, czarne bokserki. Złożyłam delikatny pocałunek na materiale tak ściśle przylegającym do Twojego ciała. Zadrżałeś. Zsunęłam Twoje bokserki i uśmiechnęłam się delikatnie na znajomy widok. Sam Twój zapach podniecił mnie jeszcze bardziej. Nie chciałam już czekać ani chwili dłużej. Czubkiem języka przesunęłam delikatnie od nasady Twojego penisa aż do główki. Lizałam Twoją męskość, nie mogąc powstrzymać szerokiego uśmiechu, czekałam na to tak długo. Słyszałam, że oddychasz jeszcze szybciej. Wreszcie wzięłam Twojego penisa do ust, a Ty jęknąłeś lekko i jakby niepewnie położyłeś mi dłoń na głowie, zacząłeś bawić się moimi włosami. A ja byłam w swoim żywiole. Ssałam i lizałam, zmieniając tempo i intensywność pieszczot, brałam go do ust coraz głębiej, by chwilami pozwolić wysunąć się z nich niemal całkowicie. Palce jednej dłoni oplotłam na Twoim penisie, drugą muskałam delikatnie podbrzusze i jądra. A Ty odpływałeś. Westchnienia robiły się coraz głośniejsze, a Twoje palce błądzące po moich włosach chwilami zamierały. Zdarzało się, że wbijałeś paznokcie w skórę mojej głowy. Straciłam poczucie czasu, skupiałam się tylko na tym, by było Ci dobrze. I na Twoim smaku, który poczułam jeszcze intensywniej, gdy skończyłeś. Ciepły, gęsty, słono-gorzki płyn wytrysnął prosto w moje usta, przełknęłam go spokojnie i zlizałam pozostałe krople spermy z Ciebie. Splotłam ręce, oparłam je na Twoim brzuchu i spojrzałam Ci w oczy.
Pocałowałeś mnie. Gorąco i chciwie. Tak jakbyś tym pocałunkiem dziękował mi za doznaną przed chwilą rozkosz. A potem wtuliliśmy się w siebie leniwie i bawiłeś się kosmykiem moich włosów.